-Wszystkiego Najlepszego,kocham Cię.-szepnęłam cicho i poprawiłam kwiaty,które lekko opadły w dół.Jeszcze raz dotknęłam drżącą ręką grobu i z bólem serca opuściłam moje ulubione miejsce.
Trzasnęłam wejściowymi drzwiami oznajmując wszystkim,iż moja skromna osoba wróciła.Ściągnęłam trampki z moich stóp i powędrowałam do kuchni,moje oczy skierowały się na stojącego przy garkach Niall'a i Louis'a czytającego gazetę.
-Chłopaki?-odważyłam się zabrać głos,automatycznie skupiając ich uwagę.-co tu się dzieje?
-Postanowiłem,że coś ugotuje bo zgłodniałem.-wymruczał cicho pod nosem podnosząc zabawnie jedną brew do góry.
Zaciągnęłam lekko nosem,a do moich dziurek dostał się nieprzyjemny zapach,który rozprowadził się po całej kuchni.
-Co tu tak śmierdzi?-zakryłam nos moim sweterkiem i zerknęłam na Horan'a.
-O cholera-blondyn szybko odwrócił się w stronę palników i odłożył garnek na blad-no nie!-wręcz pisnął.
Zaśmiałam się cicho pod nosem i zerknęłam na Lou który kręcił głową i mruczał coś niezrozumiałego pod nosem.Podeszłam mozolnie do Horan'a i złapałam go lekko za ramię.
-Daj to.-westchnęłam cicho i posłałam chłopakowi ciepły uśmiech.On monotonnie się uśmiechnął i usiadł koło Louis'a.Sięgnęłam z szafki zbędne przedmioty i zabrałam się do roboty.
-Pamietacie,że jutro jest mega impreza,idziemy no nie?-spytał spokojnie Lou ocierając swój kilkudniowy zarost.
-Jak tam chcesz,nie będzie łatwo.Ci ludzie nie będa grać fair-syknął pod nosem i upił łyk piwa
-Ja zamierzam się ścigać,nie wiem jak wy.-oznajmiłam szybko i skupiłam się na krojeniu warzy,które trzymał w lewej ręce.Spojrzałam na niego i przewróciłam oczami,Horan się o mnie matwi to coś nowego!
Usiadłam delikatnie na swoim łóżku,położyłam dłoń na nowo zakupionej pościeli i zaciągnęłam się przyjemnym zapachem który panował w pomieszczeniu.
-Laura źle mnie zrozumiałaś.-usłyszałam cichy szpet za sobą.
Westchnęłam cicho i podprapałam się nerwowo po głowe,odwróciłam głowę w stronę blodnyna i delikatnie się uśmiechnęłam.
-Po prostu jutro będą ludzie dla których gra fair nie istnieje,zdaje sobie sprawę,że i tak Ty jesteś najlepsza,ale kiedy się ścigasz zawsze mam złe przeczucia.-kontunuwał i usiadł koło mnie.Połozył lekko ogromną rękę na mom kolanie i posłał szeroki uśmiech.
-Nie musisz.-odparłam cicho i oparłam głowę o jego ramię.-nie musisz...-powtórzyłam cicho
Heh Horan jak dobierze się do garów to nie będzie nic dobrego :D Rozdział bardzo mi się podoba. Życzę Ci weny i czekam na nn <3
OdpowiedzUsuńBoski. 👏 :*😘 :*
OdpowiedzUsuńHej, rozdział był fajny, ogarnięty. Dobrze się czytało ;D Kiedy drugi rozdział? <3
OdpowiedzUsuńCudo <3
OdpowiedzUsuńWow! Czytałam dużo blogów ale twój jest najciekawszy i najlepszy ze wszystkich. Życzę weny i czekam na next :****
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdzial!! Czekam na next~xoxo~
OdpowiedzUsuńDawaj next'a szybko proszę!! <3
OdpowiedzUsuńFajny! Nie mogę się doczekać następnego! :) :*
OdpowiedzUsuńdaleeej @!
OdpowiedzUsuńUwielbiam twojego bloga chociaż to pierwszy rozdział . Proszę cię pisz dalej. :)
OdpowiedzUsuńFajnee, tylko niech Niall wiecej nia gotuje, czekam na nexta :)
OdpowiedzUsuńFajnie piszesz :D Rozdział świetny, tak samo prolog (przed chwilą go czytałam :3) Podoba mi się to opowiadanie i z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział ;)
OdpowiedzUsuńZajebisty ♥
OdpowiedzUsuńNext szybko :D
OdpowiedzUsuńzajebisty szybko next <3
OdpowiedzUsuńGratulacje!
OdpowiedzUsuńZostałaś nominowana do Liebster Award! :)
Więcej u mnie! :)
http://unique-girl-of-the-nature.blogspot.com/
CUDO!!! <3
OdpowiedzUsuń